Powrót do rzeczy-wistości / Back to reality


PL


Poniżej przeklejam tekst, który wysłałem w ramach ostatniego newslettera do moich subskrybentów. Nawiązuje on mocno do tematu, który regularnie poruszam tutaj, dlatego pozostawię go tu, jako uzupełnienie:


Poprzednio pisząc do Was o moim dążeniu do odcyfryzowania... [...] Powrotu z symulacji rzeczywistości do rzeczywistości po prostu, wyszedłem od chęci posiadania namacalnych rzeczy. Chciałbym więc wyjaśnić, że nie chodziło dokładnie o gadżeciarstwo. Chodziło o tęsknotę za prawdziwością materiału, za prawdziwością doświadczenia. Chodziło o poczucie zakotwiczenia, o które kiedyś było wg mnie łatwiej.


Nostalgia za dotykiem drewna, papieru, czy ciężarem przedmiotów metalowych wynika z upowszechnienia się plastiku, jako materiału do wszystkiego. Materiału taniego, uniwersalnego, ale nietrwałego i obcego w dotyku. Tęsknota za prawdziwością kontaktów międzyludzkich, wiąże się z upowszechnieniem utrzymywania łączności przez internet jako podstawowej formy kontaktu. Kontakt taki ogranicza się do wymiany komunikatów bez ogromu informacji niewerbalnej i jako taki również prowadzi do poczucia wyobcowania.


Powrót do bardziej ludzkiego wymiaru wiąże się ze zmianą stylu życia na wielu płaszczyznach, które łączy jednak wspólny mianownik zmniejszenia czasu, w którym używamy nowoczesnych technologii, a zwiększenia ilości czasu, w którym... mamy czas na życie w świecie rzeczywistym. Powrót taki nie jest jednak łatwy z tego jednego względu, że jest pójściem pod prąd względem panujących trendów i jak każde wyłączenie się z głównego nurtu, wiąże się z wysiłkiem. Czy jest to wysiłek warty rozważenia, to już każdy musi zważyć sam, a odpowiedzi z pewnością będą się różnić. Jeśli jednak nieobce Wam jest poczucie wyobcowania, może drzemiącej tuż pod powierzchnią codziennych spraw pustki, poczucie zagubienia celu, a jednocześnie przebywacie w świecie wirtualnym godzinę? Trzy? Sześć dziennie? Zaczynacie dzień od spojrzenia w telefon i kończycie go przewijając treści na ekranie czy oglądając serial? Wtedy uważam, że warto spróbować zmiany.


Czasem, gdy zabrniemy za daleko, małe kroki wstecz, złapanie odpowiedniego balansu, pozwalają poczuć się stabilniej. I tak możność użycia rąk, fizyczny kontakt nawet z przedmiotem (jak przekręcenie karty kalendarza i zapisanie czegoś długopisem) może zakotwiczyć nas w świecie rzeczywistym na małą skalę, choć pewnie po tygodniu ślęczenia przed monitorem lepiej sprawdzi się spacer w lesie i rozmowa ze znajomymi. Jeśli przy tym znajdziemy czas na chwilę refleksji, być może zdamy sobie sprawę, że to, co stało się naszą rzeczywistością, jest tylko jakimś jej wycinkiem, a często nieporadną jej symulacją.


Na mnie w każdym razie praca własnymi rękami działa terapeutycznie, dlatego kończę ten dodatek specjalny i biorę się za rysunek.


EN


Below I am pasting the text I sent as part of the last newsletter to my subscribers. It relates strongly to a topic I regularly cover here, so I will leave it here as an addendum:


Previously writing to you about my quest to dedigitalize... [...] returne from simulated reality to just reality, I started from the desire to own tangible things. So I would like to clarify that it was not exactly about gadgetry. It was about a longing for the veracity of the material, for the authenticity of the experience. It was about a sense of anchoring, which used to be easier to achieve in my opinion.


The nostalgia for the touch of wood, paper, or the weight of metal objects stems from the proliferation of plastic as the material for everything. A material that is cheap, versatile, but perishable and foreign to the touch. The longing for the genuineness of human contact, is linked to the spread of maintaining communication via the Internet as the primary form of contact. Such contact is limited to the exchange of messages without the vastness of non-verbal information, and as such also leads to a sense of alienation.


The return to a more human dimension involves lifestyle changes on many levels, but which share the common denominator of decreasing the amount of time we use modern technology and increasing the amount of time we... have time to live in the real world. Such a return, however, is not easy for one reason: it is going against the tide in relation to prevailing trends, and like any exclusion from the mainstream, it involves effort. Whether it is an effort worth considering is something everyone must weigh for themselves, and the answers will certainly vary. However, if you are familiar with the feeling of alienation, perhaps the emptiness slumbering just beneath the surface of daily affairs, a sense of lost purpose, yet you stay in the virtual world for an hour? Three? Six a day? You start your day by looking at your phone and end it by scrolling through content on the screen or watching a TV series? Then I think it's worth trying a change.


Sometimes, when we've gone too far, small steps back, catching the right balance, allow us to feel more stable. And so being able to use our hands, physical contact even with an object (like turning a calendar page and writing something down with a pen) can anchor us to the real world on a small scale, although probably after a week of slugging in front of a monitor a walk in the woods and a conversation with friends would work better. If, at the same time, we find time for a moment of reflection, we may realize that what has become our reality is just some slice of it, and often a clumsy simulation of it.


On me, in any case, working with my own hands has a therapeutic effect, so I'm finishing this special supplement and taking up drawing.



_____