Ograniczanie połączenia III - Powrót Do Ludzkiej Domeny / Limited Connection III - Back To Human Realm


PL


Jest to kontynuacja wpisów:




Świadomość czasu spędzanego w internecie


Im dłużej za pomocą różnych nowych systemów, sztuczek i wyzwań a przede wszystkim wzmagania świadomości staram się kontrolować własne przyzwyczajenia związane z użytkowaniem internetu, tym większe mam wyobrażenie na temat tego, jak mało świadomy byłem i wciąż jestem ogromu czasu, który w nim spędzam. Mimo, że należę do pokolenia, które wychowywało się bez internetu a poznało go u progu wchodzenia w dorosłość, przyzwyczaiłem się do bytności online i ciągłego zanurzenia w sieciosferze do tego stopnia, że na codzień, bez wysiłku intelektualnego, ruszenia wyobraźnią nie zdaję sobie sprawy z tego jak trudno jest mi funkcjonować bez niego i jak trudno jest mi przemóc chęć podłączenia. Przeskakiwania świadomością w wymiar cyfrowy. Częstego pobierania małych wiązek informacji (Nie znam jakiegoś terminu? Szybko, sprawdzić go natychmiast!). Nie mówiąc o wsiąkanie w królicze nory zapomnienia, z których zdaję sobie sprawę od dłuższego już czasu.


W nieustannym poszukiwaniu lepszych sposobów na zwiększenie własnej świadomości w tym aspekcie rozpocząłem ostatnio pewną grę z samym sobą, o czym piszę w następnym wpisie:



Powrót do ludzkiego tempa


W miarę postępów w uświadamianiu sobie jaką część czasu spędzam będąc podłączonym do sieci, w tym aktywnie surfując, a więc skupiając swoją uwagę na świecie cyfrowym, nie zaś otaczającej mnie rzeczywistości (poza tym połączenia internetowego używam bowiem również w tle np słuchając sieć-audycji), zacząłem również rozróżniać cechy mojego by tak rzec bytowania, w tym przede wszystkim jego jakość i jak ona wpływa nie tylko na mnie ale i na moje otoczenie. Surfując w świece cyfrowym w zasadzie przenoszę całą swoją aktywność do sfery bezcielesnej, umysłowej. To przede wszystkim. Poza tym jednak przenoszę się w rzeczywistość, w której czas płynie w znacznie szybszym tempie, niż kontrastującej z nią rzeczywistości mojego ciała. Tempo to, jak zresztą w ogóle tempo życia współczesnego człowieka (w temat przyczyn tego zjawiska nie będę się teraz zagłębiał) wciąż wzrasta na dodatek przy czym tempo czasu cyfrowego zdaje się (w moim odczuciu) wzrastać wykładniczo w stosunku do czasu w fizycznym świecie naszych ciał. Oczywiście mówię tak na prawdę o tempie stawania się rzeczy, szybkości z jaką zachodzą procesy, czyli o subiektywnym odczuwaniu czasu. To oderwanie nie tylko od ciała ale i tempa w którym ono funkcjonuje wpływa na mnie dezorientująco. Osłabia moje poczucie realności bytu mojego i bytu w ogóle. Sprawia, że staję się niecierpliwy i niezdolny do skupienia uwagi na dłużej na jednej czynności.


Im bardziej świadomy jestem tej różnicy, tym częściej szukam okazji do tworzenia sytuacji, w których mój umysł powraca do tempa, w którym przestaje moje ciało i większej synchroniczności.


Powrót do ludzkiej dziedziny (czasoprzestrzeni) - zaginiony sens


Powrót do domyślnego działania mojego organizmu wiąże się więc nie tylko z samą szybkością działania (umysłu w świecie cyfrowym vs umysłu po powrocie do ciała), ale również ze zmianą narzędzi, przestrzeni i stylu funkcjonowania. Często odwrót od świata cyfrowego więże się z powrotem do narzędzi starszego typu, ale przede wszystkim mniej oderwanych od fizycznego aspektu mojego bytu. Przykładem niech tu będzie czytanie książki papierowej, a czytanie wpisów w internetowym medium społecznościowym (bo taką zamianę faktycznie robię, jako że media społecznościowe łatwo przykuwają moją uwagę, zaś ebooków nigdy nie czytałem), czy rozmowa na żywo z ucieleśnionym człowiekiem, a czytanie pojawiających się w czasie rzeczywistym wiadomości na internetym czacie. Czynności te wymagają połączenia umysłu z ciałem w większym stopniu, niż jedynie połączenia przez palec klikający myszką komputerową, przy czym powrót do książki papierowej jest jak przejście jeden czy kilka szczebelków bliżej ziemi na tej drabinie oderwania ciała i umysłu, zaś rozmowa na żywo to wiele kolejnych szczebli w zasadzie aż po powrót całkowity.


Poczucie oderwania od rzeczywistości i niemożności przekroczenia bariery powierzchownego kontaktu w internecie próbuję zamienić w ten sposób na poczucie fizycznego zagnieżdżenia i większego sensu wszelkich czynności w świecie fizycznym. To drobne kroki w lepszą stronę, które mogę poczynić. Jak daleko wszakże jestem od pełnego zakotwiczenia w realnym świecie nie mając domu, ziemi, warsztatu, gospodarstwa. Jak daleko moje przemyślenia w temacie mogą być obce osobom tak zsynchronizowanym w rzeczywistością. Domyślam się, że w życiu takich osób chwile przeniesienia uwagi do świata cyfrowego mogą być wręcz pożądaną odskocznią, ucieczką pomocną, nie zaś szkodliwą.


Na koniec rzucam w próżnię pytanie.

Jak duży skutek ma coraz bardziej powszechne chroniczne przebywanie w realiach cyfrowych, w oderwaniu od naszej cielesności i fizyczności naszego bytu na ogarniające ludzkość naszych czasów poczucie utraty sensu?

Jeśli doczytałeś/łaś do końca i masz ochotę odpowiedzieć, napisz. Mojego maila znajdziesz w zakładce „kontakt” poniżej.



EN


This is a continuation of the entries:




Awareness of time spent on the Internet


The longer, with the help of various new systems, tricks and challenges and, above all, heightened awareness, I try to control my own Internet usage habits, the more I get an idea of how unaware I was and still am of the vast amount of time I spend on the Internet. Despite the fact that I belong to a generation that grew up without the Internet and was introduced to it at the threshold of entering adulthood, I have become accustomed to being online and constantly immersed in the netosphere to such an extent that on a daily basis, without making an intellectual effort or moving my imagination, I don't realize how difficult it is for me to function without it and how hard it is for me to overcome the urge to connect. To leap with my consciousness into the digital dimension. Frequently downloading small bundles of information (Don't know a term? Quick, look it up immediately!). Not to mention soaking in the rabbit holes of forgetfulness that I've been aware of for quite some time now.


In a constant search for better ways to increase my own awareness in this aspect, I have recently started a certain game with myself, which I write about in the following post:



Getting back to a human pace


As I progressed in realizing what part of my time I spend being connected to the network, including actively surfing, and thus focusing my attention on the digital world rather than the reality around me (for besides this, I also use the Internet connection in the background, e.g. listening to podcasts), I also began to distinguish the characteristics of my being, so to speak, including, above all, its quality and how it affects not only me but also my surroundings. Surfing in the digital world, I basically transfer all my activity to the disembodied, mind realm. This is first and foremost. Beyond that, however, I move into a reality in which time passes at a much faster pace than the contrasting reality of my body. This pace, as well as the pace of modern human life in general (I won't go into the causes of this phenomenon now) continues to increase on top of that, with the pace of digital time seeming (in my opinion) to increase exponentially relative to the time in the physical world of our bodies. Of course, I'm really talking about the rate at which things are becoming, the speed at which processes are occurring, i.e. the subjective feeling of time. This detachment not only from the body but also from the pace at which it functions has a disorienting effect on me. It weakens my sense of the reality of my being and of being in general. It makes me impatient and unable to focus my attention on a single activity for any length of time.


The more aware I am of this difference, the more often I look for opportunities to create situations in which my mind returns to the pace at which my body exists and greater synchronicity.


Returning to the human domain (space-time) - a missing sense.


A return to the default operation of my body, then, involves not only the sheer speed of operation (of the mind in the digital world vs. the mind after returning to the body), but also a change in tools, space and style of functioning. Often, turning away from the digital world ties back to tools of an older type, but mostly less detached from the physical aspect of being. An example of this would be reading a paper book, and reading posts on an online social media (for such a switch I actually make, as social media easily captures my attention, while ebooks I have never read), or having a live conversation with an embodied human being, and reading real-time emerging messages on an online chat room. These activities require a connection between mind and body to a greater degree than just a connection through a finger clicking a computer mouse, with returning to a paper book being like walking one or a few rungs closer to the ground on that ladder of separation between body and mind, while a live conversation is in principle many more rungs until returning completely.


The feeling of detachment from reality and the inability to cross the barrier of superficial contact on the Internet I thus try to replace with a sense of physical nesting and a greater sense of all activities in the physical world. These are small steps in a better direction that I can make. After all, how far am I from being fully anchored in the real world not having a house, land, workshop, farm. How far my thoughts on the subject may be foreign to those so in sync with reality. My guess is that in the lives of such people, moments of shifting attention to the digital world may even be a welcome respite, an escape that is helpful rather than harmful.


Finally, I throw a question into the void.

How much of an effect does the increasingly widespread chronic dwelling in digital realities, disconnected from our bodies and the physicality of our being have on the overwhelming sense of loss of meaning in the humanity of our time?

If you have read to the end and feel like responding, please write. You can find my email in the "contact" tab below.


_____